Piotr "Voynar" Wojnarowicz pyta

Mości Feliksie! czy w natloku prac związanych zarówno z życiem codziennym, jak i „powrotem Kresa” – pisaniem, redagowaniem etc, wpadło Ci w ostatnich latach w ręce i przed oczy coś, z bardzo szeroko rozumianej fantastyki, co uznałeś za ciekawe, niesztampowe i godne polecenia? I drugie pytanie – czy tak zapracowany człowiek miewa w ogóle czas na czytanie dla przyjemości? PS – zeszłoroczne wydanie Sedeńkowe, z Wasćinym autografem, to najpiękniejszy prezent, który od mej Rodzicielki otrzymałem z okazji 40tki!

Kres odpowiada

Na ogół unikam nadmiaru pracy, mam więc czas na czytanie. Nie każdy jest w równie szczęśliwym położeniu, wielu ludzi musi pracować na okrągło, by utrzymać się na powierzchni. Ja jednak jestem kochankiem moich bogiń-opiekunek i mam bardzo udane życie, obfitujące w czas wolny. Zazwyczaj, bo chwilowo faktycznie nie.

Książek ani autorów/autorek z rodzimego podwórka fantastycznego – z zasady publicznie nie polecam ani nie krytykuję. Uważam, że nie stać mnie na obiektywizm w tej materii. Kiedyś oceniałem debiutanckie teksty, ale po pierwsze: przysyłano mi je dobrowolnie z prośbą o ocenę; po drugie: zachowywałem kryterium anonimowości; po trzecie: stale przypominałem, że to są tylko uwagi starszego stażem kolegi po piórze, który wiedzę o pisaniu książek czerpie głównie z własnych doświadczeń.

Z literatury światowej nic wartego polecenia nie przychodzi mi do głowy, poza dokonaniami ogólnie znanych klasyków. Na pewno są pozycje godne uwagi, ale ja ich nie znam. Mało tego czytam. Bardzo mało.

Moje lektury to teraz przede wszystkim dzieła popularnonaukowe, najczęściej z dziedziny historii wojskowości, choć oczywiście nie tylko. Poza historią – tematyka społeczna. Kiedyś proporcje były inne, na korzyść literatury fabularnej.

Hm, nie od rzeczy byłoby napomknąć, że właściwie nie znam literatury fantasy. Owszem, Tolkien i Le Guin, a poza tym może kilkanaście tytułów, które wyszły spod piór moich przyjaciółek i przyjaciół – czytuję te książki z przyjemnością, bo obchodzą mnie sprawy tych osób, a więc także ich praca. Nie zmienia to faktu, że obcuję wtedy z rodzajem literatury, o którym mam słabe pojęcie.

Podziel się tym ze światem na:
Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp