Tak i nie. Fabuł nie zmieniam, a to znaczy, że kto umarł – ten w nowej edycji nadal nie żyje; zwycięzca jest zwycięzcą; żaden z bohaterów nie zmienił płci. Oprócz zmian czysto technicznych (poprawione dialogi i opisy, wycięte dłużyzny itp.) jest sporo rozszerzeń w warstwie „światotwórczej” – czytelnik więcej się dowie o Szerni i historii Szereru, lepiej (mam nadzieję) zrozumie lokalne obyczaje. Starałem się tym nie zamęczać, ale dostawałem naprawdę wiele pytań, jak to właściwie jest z tymi Pasmami Szerni, co mogą Przyjęci, jakie reguły rządzą nadawaniem/przybieraniem inicjałów imion rodowych. Takie rzeczy. Jeśli kogoś te sprawy interesują, to zdecydowanie polecam nowe wydanie – ono w ogóle jest po prostu lepsze, bo autor czegoś się jednak przez te ćwierć wieku nauczył. A stare wydanie – do biblioteki (no cóż…).
Niemniej, jeśli do starych wydań dokupisz tylko nowe tytuły, to raczej zrozumiesz, o co w tych historiach chodzi (odpowiadam Ci szczerze, a wydawca będzie na mnie wściekły – doceń mój heroizm).