Jako pisarz stanowiłeś ważny etap w moim książkowym życiu. Miałem to szczęście, że poznałem Ciebie też jako człowieka, tylko cholera za późno, za późno. Wulkan pozytywnej energii, bulgoczący u podstaw ogromną wiedzą, bylem pewien, że pomęcze Cię o militaria i będę miał zaszczyt zadać niejedno pytanie do kolejnych wywiadów. Mam nadzieję, że to w co wierze jest Prawdą i kiedyś ejszcze Bóg dozwoli nam się ponownie spotkać. Żegnaj, Mistrzu